Temat: Mój facet i jego była. Witam wszystkich. Od ponad 2 lat jestem w związku z moim facetem. Przez około 10 lat był w związku ze swoją byłą. Z tego co wiem to były rozstania i powroty. Rozstali sie w gniewie. Minęły prawie 3 lata ,a on zaczął miec myśli że chciałby z nią porozmawiać i podać rękę jak koleżance, aby to Kiedy facet cię lubi, będzie chciał zaimponować ci za wszelką cenę. Dlatego wszystkie twoje urodziny, rocznice pracy będą dla niego bardzo ważne. Jeśli twój facet nie wydaje się troszczyć o wasze ważne randki lub wydaje się, że ich nie pamięta, są szanse, że nie lubi was z powrotem. 7. Twój facet nie zazdrości Jeśli on wie, że zawsze będziesz osiągalna, myśli sobie tak: "Wiem, że ta mnie chce, więc wstawię ją na listę rezerwową i zobaczę, kto jeszcze się trafi". Dlatego nigdy nie możesz być zbyt dostępna ani pozwolić, żeby facet poczuł się zbyt komfortowo. On ma się obawiać, że nie będziesz osiągalna". 8. Komplementuje Cię. Jak stwierdzić, czy facet cię lubi: Jeśli często komplementuje Twój wygląd, ubranie, osobowość lub cokolwiek innego, jest to doskonały znak, że cię lubi. Nie ma znaczenia, jakie są komplementy; jeśli komplementuje; On cię lubi. Okres. Facet nie traktuje cię poważnie, ktoś tu słusznie napisał, jesteś dla niego "zapchajdziurą", wypełniaczem czasu, do póki nie znajdzie sobie innej. Udostępnij ten post Link to postu Dziecko wystawia małżeństwo na ciężką próbę. Mój mąż jest wspaniałym zaangażowanym tatą, jednak brak mi dawnych nas. Zagonieni w ferworze dopasowywania naszych grafików często się mijamy. Nie mamy czasu być parą a tematów do rozmów coraz mniej. Już nie jest dla mnie oczywiste, że za 10 lat nadal będziemy razem. . zapytał(a) o 12:52 Co mam zrobić!? On nie ma dla mnie czasu! Pomożecie? Mój chłopak, z którym jestem już od 7 miesięcy, ostatnio w ogóle nie ma dla mnie czasu... (Mieszkamy 7 km od siebie.) Nie oddzywa się, nie pisze SMS-ów, nie przyjeżdża do mnie , choć przyjeżdżał prawie co niedzielę a teraz wcale... No dobra, rozumiem fakt iż jestzapalonym rolnikiem i na tygodniu się nie spotka, ale wystarczyłby mi jeden krótki SMS na dobranoc... Ehhh... Ostatnio też zrobił mi głupi kawał , a mianowicie : Napisał mi (przez SMS!!!!!) że ze mną zrywa, ponieważ nie ma sensu tego dłużej ciągnąć, bo mnie rani tym że nie może do mnie przyjeżdżać. Ja się (głupia!) przejęłam i pisałam do niego błagalne smsy... W końcu napisał mi tak : " Wystraszyłem Cię trochę? Czy jeszcze za mało? Kocham Cię, Dobranoc" I od tamtej pory nic nie pisał, nie dzwonił itd. Na drugi dzień pojechałam do niego i wyciągnęłam go z domu. Rozpłakałam się a on się śmiał, że to był żart... Nie wiem... Bodajże od 2 miesięcy nie pisze do mnie... Niby zapewnia mnie, że mnie kocha, że mu zależy itd... Co mam z tym fantem zrobić!? Już nie chce mi się dłuzej czekać... Kocham go bardzo... Ja chcę mieć go dla siebie... Zawsze i na zawsze... HelP! Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 13:06 Jak dla mnie to bardzo, ale to bardzo głupi żart. Osobiście na Twoim miejscu bym po prostu powiedziała mu, że to tylko naigrywanie się z Twojego uczucia i że po prostu się Tobą bawi. Powiedz mu, że skoro mu zalezy na Tobie i skoro Cię kocha to musi to jakoś okazywać, bo jak do tej pory to jego metody nie są najlepsze. Jeśli się nie zmieni to dałabym sobie z nim spokój. Facet nie jest wart zachodu. Nie pozwól sie tak traktować, bo stracisz szacunek do samej siebie. kaniunia odpowiedział(a) o 12:55 Może tym głupim żartem chciał sprawdzić twoją reakcje... chciał Cie przygotować... jedz do niego i pogadaj!!! Tarotka odpowiedział(a) o 13:08 Jak mamy Ci pomóc? Spowodować, żeby on miał dla Ciebie czas? Jedyna wyobrażalna pomoc, to powiedzenie Ci, żebyś się puknęła w głowę i dała sobie spokój. Nie zależy mu na Tobie. Przykre, ale prawdziwe. Umówmy się, że zakochałaś sie bez wzajemności i musisz cierpieć. Słałaś do niego błagalne esemesy? Dobrze, że chociaż widzisz, jakie to głupie. Chcesz, żeby został z Tobą z litości? Urządza Cię to? Piszesz, że chcesz go mieć dla siebie. Wybacz, ale to strasznie dziecinne. Człowieka sie nie ma, zwłaszcza na zawsze. Jak masz taki zaborczy stosunek do niego, to nic dziwnego, że chce poluzowania, albo wręcz zerwania kontaktów. Chłopcy trochę inaczej działają niż dziewczyny. Wiesz, że prawdopodobnie odbiera Cię jako natrętną osę, od której się opędza? Wyobraź sobie, że miał zły dzień i nie chciało mu się z nikim gadać, a Ty mu 20 sms-ów, że go kochasz i co się stało, że nie odpisuje. Potem przyjeżdżasz do niego do domu i płaczesz. Tragedia po prostu. Może przestań się narzucać, to zastanowi się co sie stało i sam się odezwie z jakąś propozycją? Ja tu innej szansy nie widzę. Kurcze, tylko, że ja nie chcę go stracić... :/ Dziś napisałam do niego sms czy to prawda, że mu już nie zależy itd... Nic nie odpisał. Ciekawe... asku odpowiedział(a) o 13:02 Jak dla mnie to ten sms był prawdziwy. Pomyślał sobie: "Napiszę jej takiego smsa jak się ze mną zgdzi to zerwiemy, a jak będzie zrozpaczona to powiem, że to żart.." Zgadzam się z poprzednią wypowiedzią, że on Cię tym sms chciał przygotować. Powinnaś z nim porozmawiać, albo sama zerwać.. 7 km to przecież nie jest dużo.. :/ Pewnie ma tylko głupie wymówki :/ Nie daj się nabrać. Tarotka odpowiedział(a) o 13:46 Prosze bardzo. Tylko wytrzymaj! Choćby i tydzień! Jak się nie odzywa, to znaczy, że nie tęskni, jak nie tęski, to mu nie zależy. Jak mu nie zależy, to co będziesz za nim latała. Powtarzaj to sobie, jak Cie będzie skręcało, żeby się odezwać. Katiiia odpowiedział(a) o 15:24 Wiesz co? ... [ :|:|:|:|:|:|:|:|:|] Przejrzyj na oczy kobieto.! Olał Cie.! Tarotka odpowiedział(a) o 13:29 A nie możesz po prostu nic nie robić dziewczyno? Przestań szaleć i siądź na tyłku. Manicure sobie zrób albo co. Poczekaj co on zrobi. Nie musisz na wszystko natychmiast reagować, co przełącznik elektryczny jesteś, czy jak? Idź z koleżanką do kina I NIE BIERZ KOMÓRKI. Wieczorem sprawdzisz, czy go obeszło Twoje milczenie. Jak nie, to dalej nic nie rób i zobacz, kiedy zatęskni. A jak się odezwie, to powiedz, że przepraszasz, ale tak się świetnie bawiłaś, że nawet nie zerknęłaś na komórkę. blocked odpowiedział(a) o 14:03 Ja uważam, że nie jest ciebie wart :/ hmmmm....albo naprawdę jest zajęty.....ale na krótkiego esa powinien mieć czas...albo bawi się Twoimi uczuciami.....postaw sprawę jasno.... albo to się zmieni albo koniec...niech chłopak przejzy na oczy..fajna laska za nim szaleje..a on stoi jak słup soli....powodzenia...daj z siebie wszystko...buziam..:** To, że ostatnio ze sobą nie rozmawiacie może oznaczać, że on znalazł sobie jeszcze jakąś inną. Często czytałam o takich przypadkach w poradnikach miłosnych. Nic nie zrobisz. Możesz jedynie zerwać z nim zanim on zerwie z tobą. Pisząc szczerze... współczuję ci, na prawdę. Aż mnie serce zabolało, jak to przeczytałam. Faceci to świnie. Jak dobrze, że chociaż ja nie zamierzam sama się krzywdzić i chodzić z jakimś chłopakiem... Rozmawiałam z nim na ten temat, powiedział, że to był naprawdę żart... Powiedział że kocha, że muzależy... Tylko ja jakoś tego nie widzę... Ale muszę się z nim jakoś jeszcze raz spotkać i omówić to na spokojnie i na poważnie... Jutro minie 7 m-cy jak jesteśmy razem Macie rację... :) Dziękuję :* Ale proszę o więcej propozycji rozwiązań :) Tylko że to on przez ponad rok uganiał się za mną i robił wszystko żebym zwróciła na niego uwagę... Wydaje mi się że mu się nie narzucam bo to tylko tamtego dnia pisałam do niego tyle smsów... Teraz cisza... Milczy on, milczę ja... Tarotka odpowiedział(a) o 13:17 Jeśli przez rok się uganiał, to znaczy, że jest typem, który lubi zdobywać. Jak zdobyte, to nieatrakcyjne. To nawet często bywa. Zrób tak, żeby znowu zaczął się uganiać. Skoro jesteście razem tak długo, to pewnie go dobrze znasz i wiesz, co go podkręci. A no właśnie :) Poradźcie mi co zrobić by znów zaczą się uganiać. :) Zazdrość ? - To chyba nie to... To zamiast polepszyć - popsuje... Nie wiem... noo... nie wiem... Na dany moment nie mam pomysłów... :/ Hmm... dobre to dobre. Kurcze, tylko go to nie ruszy... chyba że po jakimś dłuższym czasie... W sobotę byłam na dysce, chciałam go wyciągnąć ale powiedział że zobaczy... Później powiedział , że mu się nie chce, wiec bawiłam się z koleżankami... I chyba go to NIE ruszyło... :/ Hmmm... Tarotka odpowiedział(a) o 13:36 No to po dłuższym. Spieszysz się gdzieś? Nooo, niby nie :) I tak właśnie zrobię! Cisza z jego strony? To także i z mojej. :) Dzieki Hmmm... To jak mnie będzie skręcało to wejdę tu, na forum i tu napiszę że nie mogę wytrzymać itd ok? :D... ! :P Dzięki jeszcze raz! :*:* Nie wytrzymam dłużej tej niepewności... Napisałam mu sms... Chcę żeby ta sprawa jak naszybciej została rozstrzygnięta i nie obchodzi mnie czy na moją korzyść czy niekorzyść... To dla mnie wielki stress tak czekać... :/ :/ Wczoraj pisaliśmy. Była nasza rocznica wiec napisał tak " Dziś jest pamiętasz czy zapomniałaś?" To ja mu na to że pewnie że pamiętam. A później tam o bzdetach chwile pisaliśmy a na koniec coś było o braku czasu to on napisał że nie kłamie że nie ma czasu i coś tam że ja lubię mu poprzeszkadzać ale się już do tego przyzwyczaił... Wydaje mi się że chciał mnie sprawdzic czy przypadkiem nie obraziłam się na niego po tym jak nie chciał mi powiedzieć o co mu chodzi i wyłączył tel... A później ja (WCZEŚNIEJ OD NIEGO) napisałam mu że musze kończyć bo nie mam czasu i że jak chce to może później napisać :) Jeśli chłopak Cię olewa, ty też go olej.. Dam Ci dobrą radę. Jeżeli on się nie odzywa, Ty też tego nie rób. Zobaczysz jak zareaguje. Jedno jest ważne: nie nalegaj. A może on potrzebuje czasu.. Daj mu go. Poczekaj. Czekam już cały tydzień. Czekać dlużej? mam podobny problem... jestem z Nim od 4 miesiecy.... ech na poczatku bylo super....przyjezdzal, pisal,tesknil itd... wszystko bylo spoko do czasu, gdy nie zaczela sie szkola.... myslalam ze super bedzie miec chlopaka z tej samej klasy.... OMG-jaka ja glupia bylam... na lekcjach gapi sie od czasu do czasu na mnie... na przerwach nie raczy wielce pan podejsc i zagadac...nie odzywa sie...OLEWA MNIE ;/ wkurzylam sie i mu napisalam smsa zeby byl chociaz przez chwile przy mnie a nie gdzies tam..obok. napisal "ok. Postaram sie..." i na tym sie skonczylo.... nastepnego dnia nawet sie odzywal...ale to co zrobil kilka dni pozniej calkowicie mnie wkurzylo...chcialma z nim zerwac... A zrobił tak... pani od biologii wziela nas na 'wycieczke'-jakies tam doswiadczenie i MÓJ znalazl jakis kawalek kabla....przywalil mi tym kablem w D**Ę... wydarlam sie na niego... pozniej zial sie ze 'kobiety powinny w trakcie miesiaczki czesciej wychodzic do kibla...no a ty kochanie powinnas w ogole nosic pampersy' przy kolegach to powiedzial i zacza sie ziac....powiedzialam mu zeby sie do mnie nie odzywal, powiedzial 'dobra' ... niby pisal mi ze mnie kocha.... on chce zgrywac przed kolegami cwaniaka...tylko dlaczego moim kosztem? przykro mi sie robi...a ja go naprawde kocham... mam podobny problem... jestem z Nim od 4 miesiecy.... ech na poczatku bylo super....przyjezdzal, pisal,tesknil itd... wszystko bylo spoko do czasu, gdy nie zaczela sie szkola.... myslalam ze super bedzie miec chlopaka z tej samej klasy.... OMG-jaka ja glupia bylam... na lekcjach gapi sie od czasu do czasu na mnie... na przerwach nie raczy wielce pan podejsc i zagadac...nie odzywa sie...OLEWA MNIE ;/ wkurzylam sie i mu napisalam smsa zeby byl chociaz przez chwile przy mnie a nie gdzies tam..obok. napisal "ok. Postaram sie..." i na tym sie skonczylo.... nastepnego dnia nawet sie odzywal...ale to co zrobil kilka dni pozniej calkowicie mnie wkurzylo...chcialma z nim zerwac... A zrobił tak... pani od biologii wziela nas na 'wycieczke'-jakies tam doswiadczenie i MÓJ znalazl jakis kawalek kabla....przywalil mi tym kablem w D**Ę... wydarlam sie na niego... pozniej zial sie ze 'kobiety powinny w trakcie miesiaczki czesciej wychodzic do kibla...no a ty kochanie powinnas w ogole nosic pampersy' przy kolegach to powiedzial i zacza sie ziac....powiedzialam mu zeby sie do mnie nie odzywal, powiedzial 'dobra' ... niby pisal mi ze mnie kocha.... on chce zgrywac przed kolegami cwaniaka...tylko dlaczego moim kosztem? przykro mi sie robi...a ja go naprawde kocham... krokonik odpowiedział(a) o 00:01 daj sobie z nim spokuj wiem żę go kochasz, ale on już nie jest tego wart... takie olewanie jest przegieciem, musisz z nim zerwać bo później będzie tylko gorzej.... (znam to z doświadczenia) będzie troszke łez i smutku ale przejdzie:) Też jestem w takiej sytuacji. lecz moj chlopak z ktorym jestem prawie 5 miesiecy mieszka odemnie 9 razy dalej (60km-katowice-oswiecim) tez ma swoje humorki. Jak gokochasz wytrzyasz ...poczekaj az zateskniiii... ja tak czekalam tygodniami az wreszcie napisal... nie narzucaj mu sie...bo to najgorsze co moze byc...3maj sie ...Pozdrawiam... .тę¢zα. odpowiedział(a) o 14:45 yy.. dziwny jakiś jest O_o Moim zdaniem sa pewne granice robienia dziewczynie ,,kawałów"... wiesz... powiem ci że ja tez tak miałam, mój eks ciągle mnie olewał , nie pisał,nie przyjeżdżał,nie dzwonił i zapewniał że mnie kocha... wierzyłam mu w to do pewnego momentu... powiedziałam sobie że jeśli w ciągu tygodnia sie nie odezwie to mu wygarne... i tak zrobiłam.. napisałam mu : widze że wogle zapomniałeś o tym że istnieje;/ jesli tak ma dalej być to dziękuje ci serdecznie... i po 5 min napisał że sie zmieni i wgl.. i tak było ale potem sie pokłuciliśmy o jego koleżankę i zerwaliśmy... Moja rada jest taka : powiedz mu co o tym myślisz,jak się z tym czujesz... on cie po prostu krzywdzi.. blocked odpowiedział(a) o 15:37 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Przyjaciółka nie ma dla mnie czasu przez chłopaka… Historia brzmi tak: Doskonale pamiętam dzień, w którym nas sobie przedstawiłaś. Spojrzałam na niego – miał dużo ciepła w oczach i widziałam, że za Tobą szaleje. – To moja przyjaciółka – powiedziałaś i uśmiechnęłaś się szeroko – Dużo o tobie słyszałem – odpowiedział i mrugnął do mnie okiem, domyśliłam się, że poznał parę naszych się razem z Tobą i wiedziałam, że na jakiś czas najpewniej stracę Cię z oczu – takie prawo zakochania. Dzwoniłaś, żeby opowiadać jak jest fantastycznie. Wypłakiwałaś mi się też do słuchawki kiedy zaliczyliście pierwszą poważną kłótnię. Pamiętasz? To ja namówiłam Cię, żebyś do niego zadzwoniła, bo ewidentnie Cię poniosło. Nie wiem… Nie wiem, kiedy to się stało. Naprawdę, nie mam pojęcia kiedy uwierzyłaś, że bycie w związku czyni Cię lepszą ode mnie. Ze nagle masz sprawy, których „nie zrozumiem”. Coraz mniej interesowało Cię co u mnie słychać i czy jestem zadowolona ze zmiany pracy. Albo czy ten blondas dalej się nie odzywa. Nagle przestałam pasować do obrazka – nie uwzględniałaś mnie już na liście zaproszonych na grilla. Podobnie jak nie pytałaś już czy zabiorę się z Wami nad jezioro. Zabawne. Wspaniała nowina! Zabawne jest też to, że zadzwoniłaś do mnie dopiero kiedy Ci się oświadczył. Miałam wrażenie, że faktycznie zaczynamy należeć do innych światów. Nie dlatego, że ja jestem singielką, która dalej chadza na randki – mniej lub bardziej udane, ale dlatego, że zaczęłaś traktować mnie z góry. Jakbym była gorsza, niekompletna. Twoje życie nagle zrobiło się tak ciasne, że nie szło się tam dostać. Chociaż próbowałam – nawet wbrew temu co podpowiadał mi rozsądek. Był ślub i wesele Na ślub zaprosiłaś mnie z obowiązku, bo „tak wypadało”. A większość zdjęć na Twojej tablicy zostały opatrzone podpisami „młode żonki”, gdzie razem z innymi kobietami w związkach pokazywałyście serdeczne palce. Zachowywałaś się jakbyś wierzyła, że kobieta, która aktualnie nie była w związku zdawała się stanowić zagrożenie. Ostrząc sobie pazurki na któregoś z mężczyzn. Może wyjaśnię, że bycie świnią i podrywanie cudzych facetów nie jest cechą singielek. To się ma w charakterze, niezależnie czy jest się wolną czy zajętą. Chryste! Co się z Tobą stało? Wszystko przestało się liczyć, Twoje życie nagle sprowadziło się do jednego, A on robi swoje… Tego Jednego, który dalej ma swoje życie, swoje pasje i nie porzucił dawnych przyjaciół tylko dlatego, że zmienił swój stan cywilny. Tego Jednego, który jakimś cudem to wszystko potrafił ze sobą połączyć i do dzisiaj szeroko uśmiechał się na mój widok, kiedy przypadkiem mijaliśmy się w mieście. Tak, pytał kiedy do Was wpadnę. Co miałam powiedzieć – że nie mam już z Tobą o czym rozmawiać? Czy może, że mdli mnie kiedy słyszę jak mówisz, że „razem z innymi parami planujecie weekend”? Nie wiem, czy Cię lubię Dzisiaj dzwonisz do mnie po karczemnej awanturze, w trakcie której powiedział Ci, że nie rozumie Twoich ciągłych pretensji. Nazywasz go dupkiem i niewdzięcznikiem licząc, że będę Ci wtórować. Pytasz, co robię w sobotę, bo przecież mogłybyśmy coś wykombinować – ze mną przecież zawsze było fajnie. Otóż to – było. Widzisz, przyjaciółką się jest, a nie bywa. Tak, też chciałabym mieć to wszystko już poukładane i budzić się koło mężczyzny, którego będę uwielbiać – póki co budzę się koło tego, którego na razie lubię. Nie, nigdy Ci nie zazdrościłam – zwyczajnie cieszyłam się Twoim szczęściem. Szkoda, że przez te dwa lata z namaszczeniem stawiałaś między nami mur dając mi do zrozumienia, że już nie pasuję. Życzenia dla Ciebie Dzisiaj, kiedy siedziałaś smętnie merdając łyżką w filiżance i próbowałaś naprędce nadrabiać stracony czas, miałam ochotę zaśmiać się w głos i zapytać czy nie żartujesz. Nauczyłaś mnie, że nic nie jest dane raz na zawsze, a ludzie kiedyś nam tak bliscy – dziś wydają się przeraźliwie obcy. Sobotę mam już zaplanowaną, w gronie tych, którym też przez jakiś czas nie układało się jak w bajcie z księciem w roli głównej. To kobiety, które wiedzą, że trzeba dbać o przyjaźń, bo kiedy wszystko się sypie – ona pozostaje oparciem. Pewnie niektóre doszły do tego tracąc kogoś, kto kiedyś był dla nich jak siostra. Tobie też tego życzę – zrozumienia, że nie tylko jeden człowiek czyni nasze życie wartościowym i że nasz świat pomieści tyle ile będziemy chciały, żeby pomieścił. Popatrz na swojego faceta – on to wie, bo kiedy Ty będziesz w weekend podpytywać inne „żonki”, czy nie wiedzą dokąd i z kim poszedł – on będzie z przyjacielem, a one prawdopodobnie powiedzą Ci, że spędzają weekend z inną parą i nie mają czasu gadać. Przykre, no nie? Jeżeli w tym wszystkim czujesz się bardzo samotna, warto przemyśleć pewne sprawy. Napisałam ciekawy artykuł na ten temat, znajdziesz go TUTAJ anipj, widze,że jestes z "podobnym" tymem faceta za jakiego ja wyszłam. U nas ciążą tez była nieplanowana i przyśpieszyła tylko decyzje o ślubie. Jego rodzice-właściwie matka też się bardzo wtrącają,choć ja staram się wszystko wpuścić jednym uchem a drugim wypuścić. Mój mąż stara się być po mojej stronie choć jest mu bardzo trudno wybierać między mną a matką,choć dla mnie to oczywiste,że powinien stać murem za mną. Moja rada jest taka sama jak większości osób,które wypowiadały się już wcześniej-dobrze się zastanów...kasiaa napisał(a):jesli nie okrecisz sobie go wokol palca tak aby to ciebie slychał i abys to ty była na 1 miejscu to to nie ma sensu.. . popieram Trzymam kciuki,żeby wszystko ułozyło sie po Twojej nadziehę,że juz niedługo wszystkie problemy sie rozwiążą i będziecie szczęśliwą rodzinką bez problemów Odpowiedz PoCaHoNtAz napisał(a):fajnie ze pogadaliscie, ze tlumaczyl swoje zachowanie, ale ja nie widze w tym zadnych slow "nauczyli mnie tego rodzice, ALE JA CHCE TO ZMIENIC". Moze warto o tym porozmawiac, czy tak jest mu dobrze jak go rodzice nauczyli, czy chce byc inny popieram,on sie moze tylko tak usprawiedliwia a nie zamierza nic z tym zrobić a tobie przeciez chodzi o to zeby sie zmieniło a nie żeby o tym gadać Odpowiedz Mój mąż też często robił tak jak mamusia może bym tego nie zauważyła,bo teściowa rzadko się wtrącała przy mnie do naszego szczęście(dla mnie)że mąż czasami wspomniał co mama mówiła a za jakiś czas realizował to w naszym się zorientowałam zaraz mu o tym wspomniałam(jeszcze nie byliśmy małżeństwem)i zaczął zwracać uwagę na to co sam sobie nie zdawał sprawy,że tak sprawę jasno,że ja nie żyje z jego rodziną tylko z nim i nie życzę sobie słyszeć "a bo mama powiedziała...".W przygotowaniach do ślubu było dużo spięć i rodzice chcieli postawić na swoim i wtedy mój mąż pokazał mi że to nasze przyjęcie i nasze w dniu ślubu powiedział,że to jest ostatnia sprawa w jakiej rodzice mieli cokolwiek do powiedzenia i tak jest. Może w jakiś sposób Cię rozmowa i odpowiedź na pytania barbarosy na pewno pomogą Ci podjąć decyzje. Odpowiedz anipj, fajnie ze pogadaliscie, ze tlumaczyl swoje zachowanie, ale ja nie widze w tym zadnych slow "nauczyli mnie tego rodzice, ALE JA CHCE TO ZMIENIC". Moze warto o tym porozmawiac, czy tak jest mu dobrze jak go rodzice nauczyli, czy chce byc inny, bo chce uszczesliwic Ciebie. Pamietaj jestes mloda, dziecko jest male. Jakbys podjela te najtrudniejsza decyzje mozesz ulozyc zycie sobie i swojemu dziecku. Nie zycze Ci zle oczywiscie, ale zycze Ci duzo sily i rozsadku, a takze spokojnych rozmow. Odpowiedz moja znajoma miała podobna sytuacje... i zgodziła sie zostac z chłopakiem, ktore miała podobne cechy do twojego partnera( zero odpowiedzialnosic, egoizm, ave mamuśka).... a teraz.. zabardzo nie ejst zadowolona ze swojej decyzji. Wiem ze swoich doswiadczen, ze milsoc po slubie zmeinia sie niestety na gorsze.. juz nie ma takiego uwielbiania siebie.. jest sie bardziej bezposrednim-a ta bezposrednosc czasem boli. No ale sa wyjatki ;) Musisz wszystko dokładnie przeanalizowac... słuchaj rad barbarosa, mądrze pisze... Odpowiedz pamiętaj tylko ze jeśli ty bedziesz nieszczesliwa dziecko tez będzie nieszczesliwe tylko szczesliwa matka moze wychować szczesliwe dziecko pamietaj o tym podejmujac decyzje,bo decydujesz nie tylko za siebie ale i za dziecko ona jest jeszcze malutka i nic nie rozumie,moze najwyzej wyczuwać twoja złosć ale jak bedzie miała 1,5-2 lata zacznie pojmować wasze relacje i jesli bedą nieporozumienia i kłótnie to bardzo niedobrze dla niej dziecko w tym wieku jest bardzo chwiejne emocjonalne,potrzebuje spokoju w rodzinie i uśmiechu na twojej twarzy wiem co mówie,tez nie mam łatwo,i wiem ze niczego sie tak nie załuje jak straconego czasu na takie własnie rzeczy:kłótnie,tłumaczenie,kładzenie mu do głowy,jak nie rozumie i nie chce sie zmienić-nic nie poradzisz,syzyfowa praca... a dziecko rośnie bardzo szybko...szczesliwe dzieciństwo moze miec tylko raz przemysl to dobrze porozmawiałaś z nim,teraz go poobserwuj,czy cos sie zmieni w tym temacie,zapytaj czy zamierza coś zmienić,ze tobie to nie odpowiada,obserwuj,jeśli to co mu mówisz nie bedzie na nim robić wrazenia,odpuść sobie zadaj sobie pytanie:czy on mnie szanuje?czy mnie za cos podziwia?czy dotrzymuje danych mi obietnic?czy mówi prawde?czy wazne decyzje dotyczace naszego zycia ustala zawsze ze mną?czy wazniejsze jest dla niego zdanie mamy czy moje? dobrze to sobie przemyśl bo niektórzy są niereformowalni Odpowiedz anipj, nie wiem czy warto.. z jednej strony jest corka, dla ktorej chcesz jak najlepeij, by miala ojca, normalna rodzine a z drugiej strony widze ciebie jako nieszczesliwa zone... ciezka decyzja. Odpowiedz dzięki za wasze opinie na ten temat wczoraj porozmawiałam sobie z nim poważnie jak jeszcze nigdy dotąd, stwierdził że on innego życia nie zna jak tylko "usługiwać" rodzicom powiedział że tak był od zawsze wychowywany bez uczuć, tylko praca, jedzenie i spanie i nigdy nikt mu za nic nie podziękował i on poprostu inaczej nie potrafi. Pewnie pomyślicie ze go tylko usprawiedliwiam ale przecież nie po to pisałam o nim na tym forum poczekam jeszcze troche i zobacze czy wogóle WARTO??????? Odpowiedz barbarosa napisał(a):napisze ci tylko jedna rzecz jeśli on jest z tobą,macie dziecko i stanowicie rodzine TO TY masz być dla niego na pierwszym miejscu!!! w przeciwnym razie nigdy nie bedziesz sie czuła dobrze we własnym domu tak sie zachowuje dorosły meżczyzna który dojrzał do posiadania żony i rodziny Dokladnie, mam takie samo zdanie. Jesli facet dorosly slucha sie zawsze rodzicow, a oni go buntuja przeciwko Tobie to w koncu go zbuntuja jesli on bedzie sie ich tak sluchal. Ostatnio lecial na TVN taki film "Toksyczna matka" i synek tez w koncu przeszedl na jej strone. Niestety tak bywa kiedy facet mysli, ze rodzice sa najwazniejsi, a przeciez teraz on ma swoja rodzine i rozice w ogole nie powinni sie do tego mieszac. Porozmawiaj z nim o tym. Jesli Cie nie zrozumie i nie zmieni tego to tez bym sie na Twoim miejscu zastanowila. Mam nadzieje, ze jednak sie porozumiecie. Odpowiedz napisze ci tylko jedna rzecz jeśli on jest z tobą,macie dziecko i stanowicie rodzine TO TY masz być dla niego na pierwszym miejscu!!! w przeciwnym razie nigdy nie bedziesz sie czuła dobrze we własnym domu tak sie zachowuje dorosły meżczyzna który dojrzał do posiadania żony i rodziny to wszytsko przemyśl to Odpowiedz dobrze sie zastanow.... jesli nie okrecisz sobie go wokol palca tak aby to ciebie slychał i abys to ty była na 1 miejscu to to nie ma sensu.. rozwod gwarantowany. On sie sam nie zmieni, to ty go musisz zmienic... ale jak? sama nad tym pracuje:) Odpowiedz anipj napisał(a):Kocham go, tak mi się przynajmniej wydaje ale czy warto marnować życie dla kogoś kto zawsze słucha matki i ojca i nie ma czasu dla mnie i dziecka, widzimy się tylko wieczorami jak już wróci od nich po pracy co zajmuje mu cały dzień wydaje mi sie , że sama juz odpowiedziałas sobie na to tym stwierdzeniem ... trzymam kciuki,żeby wszytsko ułożyło sie jak najlepiej dla Ciebie i córeczki Twojej Odpowiedz

facet nie ma dla mnie czasu